122757.fb2
RAPORT-MELDUNEK
nr 086/88
KOMKON-2
Ural-Północ
Data: 14 listopada 99 roku
Autor: Sandro Mtbewari, inspektor
Temat: 081 „Fale tłumią wiatr”
Treść: rozmowa z Tojwo Głumowem
Zgodnie z poleceniem referuje z pamięci moją rozmowę z Tojwo Głumowem, naszym byłym inspektorem, która miała miejsce w połowie lipca br. Około godziny 17-ej, kiedy byłem w swoim gabinecie, usłyszałem sygnał wideofonu i na ekranie pojawiła się twarz Tojwo Głumowa. Był wesoły, ożywiony i hałaśliwie mnie powitał. Od czasu, kiedy widziałem go po raz ostami, nieco utył. Rozmowa wyglądała mniej więcej tak:
Głumow: Gdzie się podział szef? Przez cały dzień próbuje się z nim połączyć, bez rezultatu.
Ja: Szef jest na delegacji, wróci nieprędko.
Głumow: Wielka szkoda. Jest mi niezbędnie potrzebny. Bardzo chciałbym z nim porozmawiać.
Ja: Nagraj list. My mu prześlemy.
Głumow (po namyśle): To długa historia (to zdanie pamiętam dosłownie).
Ja: W takim razie powiedz, co mu przekazać. Albo jak się z tobą kontaktować. Zanotuje.
Głumow: Nie. Muszę z nim rozmawiać osobiście.
Poza tym nic istotnego nie zostało powiedziane. To znaczy, nic istotnego nie pamiętam.
Chcę podkreślić, że wtedy wiedziałem o Tojwo Głumowie tyle tylko, że zwolnił się z przyczyn osobistych i poleciał do żony na Pandorę. Właśnie dlatego nie przyszło mi do głowy, aby dopełnić zwyczajowych formalności. To znaczy: zarejestrować rozmowę, zidentyfikować kanał łączności, zawiadomić Prezydenta itd. Mogę jeszcze dodać, że odniosłem wrażenie, jakby Tojwo Głumow znajdował się w pomieszczeniu oświetlonym naturalnym, słonecznym światłem. Najwidoczniej znajdował się wtedy na Ziemi, na wschodniej półkuli.
SANDRO MTBEWARI
(koniec Dokumentu 22)