122869.fb2 Firma Szklana Ziemia - читать онлайн бесплатно полную версию книги . Страница 7

Firma Szklana Ziemia - читать онлайн бесплатно полную версию книги . Страница 7

Niewykluczone, że wasz gatunek doszedł do rozstajnych dróg. W następnym stuleciu możecie się już wzajemnie nie rozpoznawać.

Jeśli będzie wam dane jeszcze jakieś stulecie.

Tymczasem młodzi szukają sposobu, żeby nas wykołować.

Pozbawić nas zasobów, których potrzebujemy.

Być może zbliża się walka. Jej wynik jest… niepewny.

Mimo wszystko rozważ to sobie: wasza cywilizacja chyli się ku upadkowi.

— Wyłącz to! Wyłącz to wszystko!

Wirtualny chłopiec rozpłynął się w śniegu sześciennych pikseli. Ściany zmieniły się w srebrzystoszare, zimne płyty, dopasowane do monotonnej rzeczywistości pomieszczenia.

Morhaim wstał z krzesła, zlany potem. Wpatrywał się w ściany, próbując odzyskać równowagę.

Może spędzał za dużo czasu w swoim boksie. Ale przynajmniej teraz jego otoczenie było prawdziwe — ściany odarte z obrazów, nawet bez reklamowych tapet.

Myślał o New Scotland Yardzie, o tysiącach policjantów zamkniętych w pudełkach tak jak on — i o tym całym koszmarnie rozwiniętym świecie na zewnątrz, o ludzkości powiązanej sieciami łączności, zależnej od pośrednictwa Aniołów, o globalnym ulu Forstera… I że wszystko, co postrzegają, może być złudzeniem…

Czy na pewno chcesz, żebym wszystko wyłączył?

Głos Anioła wstrzymał tok jego myśli.

Stał jak wryty.

Ale to jest realne, myślał. Ten Pokój.

Jeśli nie…

Co było na zewnątrz?

Myśli goniły jedna drugą. Morhaim zaczął dygotać.

Zastanów się nad tym, co powiem.

Syndrom Johna Deana to tylko jedna z możliwości.

Wyobraź sobie świat tak… niepokojący, że trzeba go odizolować, stwarzając w jego miejsce iluzję, dla dobra waszej psychiki.

Może jednak nie jesteście słabi, tylko przeciwnie: zbyt potężni. Może przerastają was obowiązki. A może dopuściliście się takich barbarzyństw, że teraz potraficie funkcjonować tylko w świecie sztucznie wytworzonej iluzji…

Nie miej do nas pretensji. Sami stworzyliście siebie i wasz świat. My tylko próbujemy was chronić.

Mój Boże…

Czy na pewno chcesz, żebym to zrobił?

Nie był w stanie przemówić.

Nagle, w łagodnym śniegu pikseli, same ściany zaczęły się rozpływać. Popatrzył w dół. Nawet jego ciało stawało się przezroczyste. Rozpadało się z wolna w grad sześciennych, wypełnionych światłem pikseli. A potem…


  1. Puk albo Robin Dobry-Druh — chochlik, postać ze Snu nocy letniej Szekspira w tłumaczeniu Władysława Tamawskiego (przyp. tłum.).

  2. CID, Criminal Investigating Department — Urząd Śledczy do Spraw Kryminalnych (przyp. tłum.).

  3. Corpus callosum — ciało modzelowate; duża wiązka włókien nerwowych łączących półkule mózgu (przyp. tłum.).

  4. RL — real life — realne życie (przyp. tłum.).