124148.fb2
W tej samej chwili pojawił się wysoki, straszliwie chudy człowieczek, obwieszony zużytymi stalówkami i kartami z kartoteki, o oczach w kształcie dwóch pustych w środku zer.
— Zico Pico Reel! — zaintonował Boarbas, ruszając w stronę przybysza z zamiarem stoczenia z nim walki. Jednak chudy stary człowiek zaśmiał się tylko i powiedział:
— Kontrakt, zawarty z osobą prawną, a będący ultra vires, jest nie tylko możliwy do zakwestionowania, ale całkowicie nieważny.
Słowa te spowodowały, że Boarbas runął do tyłu, łamiąc krzesło w trakcie upadku. Wstał niepewnie; jego skóra poczerwieniała z furii. Zaintonował Mistrzowski Czar Demonów:
— Vrat, Hat, Ho!
Jednak chudy starzec zasłonił Mortona własnym ciałem i wykrzyknął śmiercionośne słowa Rozpadu:
— Termin Końcowy, Wypadek Losowy, Unieważnienie, Odstąpienie, Porzucenie i Zgon!
Boarbas kwiczał w agonii. Pospiesznie wycofał się, gwałtownie gmerając w powietrzu w poszukiwaniu wyjścia. Gdy je znalazł, skoczył przez nie i zniknął.
Wysoki, chudy starzec odwrócił się w stronę państwa Dee, którzy przez cały czas kulili się w kącie living-roomu, i oznajmił:
— Wiedzcie, iż jestem Księgowym. Wiedzcie też ponadto, że dziecko to podpisało ze mną ugodę, by rozpocząć u mnie praktykę i zostać mym sługą. W zamian zaś za wyżej wymienione usługi, ja, Księgowy, zobowiązałem się do nauczenia go Potępienia Dusz przez usidlanie ich w przeklętej sieci Liczb, Formularzy, Szkód i Represaliów. A oto mój znak, który na nim uczyniłem!
To mówiąc, Księgowy podniósł prawą rękę Mortona i pokazał im kleks z atramentu na trzecim palcu.
Potem zwrócił się do chłopca i powiedział łagodniejszym tonem:
— Jutro, mój młodzieńcze, poświęcimy czas rozważaniu niektórych aspektów Uchylania się od Podatku Dochodowego jako Ścieżki ku Potępieniu.
— Tak, proszę pana! — odpowiedział Morton skwapliwie.
Rzuciwszy państwu Dee ostatnie groźne spojrzenie, Księgowy zniknął.
Przez dłuższy czas panowała cisza. Potem pan Dee zwrócił się do żony:
— Cóż — stwierdził. — Jeśli chłopak aż do tego stopnia chce zostać księgowym, jestem pewien, że nie będę rzucać mu kłód pod nogi.