125242.fb2 Nie b?dzie rozumu z w?adcami - читать онлайн бесплатно полную версию книги . Страница 12

Nie b?dzie rozumu z w?adcami - читать онлайн бесплатно полную версию книги . Страница 12

— Jeśli kiedyś znowu wyjdziesz za mąż — powiedział do Laury — i będziesz miała córkę, dasz jej imię jej matki? — Zobaczył, jak głowa Laury pochyla się w dół, a jej pięści się zaciskają. Szybko zakończył: — Pójdę już. Chciałbym odwiedzić cię jeszcze, jutro czy kiedyś, jeśli mnie przyjmiesz.

I wtedy padła mu w ramiona i zapłakała. Gładził ją po włosach i szeptał, tak jak wtedy, gdy była dzieckiem.

— Przecież chcesz wrócić w góry, prawda? To twój, kraj, twoi rodacy; tam jest twoje miejsce.

— D-dobrze wiesz, jak bardzo chcę.

— To czemu nie wrócisz?! — wykrzyknął. Jego córka wyprostowała się.

— Nie mogę — powiedziała. — Twoja wojna się skończyła. Moja dopiero się zaczęła.

Ponieważ sam wyćwiczył w niej tę wolę, mógł tylko powiedzieć: — Ufam, że zwyciężysz w niej.

— Może za tysiąc lat.:. — nie mogła dokończyć.

Noc już zapadła, gdy wyszedł od Laury. Elektryczność w mieście wciąż nie działała, toteż lampy uliczne były ciemne i tylko gwiazdy stały wysoko nad dachami. Oddział, który oczekiwał swego pułkownika, by odprowadzić go do koszar, wyglądał w świetle latarń jak stado wilków. Zasalutowali mu i jechali z tyłu trzymając broń w pogotowiu, ale jedynym dźwiękiem, jaki zmącił tę ciszę, był stalowy stuk podków końskich.