129107.fb2
Gaeta otworzył kanał łączności z centrum kontroli misji.
— Słyszycie, co się dzieje? — spytał, rozzłoszczony tępotą komputera, niemożnością zmuszenia przeklętej kupy układów scalonych, żeby zechciała z nim rozmawiać, rozdrażniony faktem, że siedzi na dachu uśpionej sondy, nadchodzi burza, a oni wszyscy siedzą sobie bezpiecznie przy swoich biurkach.
I jeszcze to koszmarne opóźnienie między jego pytaniami a ich odpowiedziami.
W końcu rozległ się głos Habiba:
— Pana ostatnie pytanie było zbyt ogólne, żeby program główny mógł je obsłużyć. Wysyłamy zestaw bardziej konkretnych pytań.
— Dobrze — odparł Gaeta, kiwając głową w hełmie. Burza z czarnego śniegu była wyraźnie bliżej. Pomyślał, że przemieszcza się szybciej niż chmury.
Poczuł, że robi mu się zimno. To niemożliwe, powiedział sobie. System grzewczy skafandra jest w stanie ugotować nosorożca. To tylko nerwy ci puszczają. Mimo to, siedząc na dachu Alfy, nie mając nic do roboty poza patrzeniem na lodowy krajobraz, Gaeta odczuwał chłód.
W końcu na wyświetlaczu hełmu pojawiła się nowa lista pytań. Gaeta rzucił na nie okiem. To przypomina gadanie do trzylatka, poskarżył się w duchu. Na końcu listy zobaczył wytłuszczony napis: UWAGA, WAŻNE! PROSZĘ SIĘ NIE ODŁĄCZAĆ OD CENTRUM KONTROLI MISJI. WAŻNE!
— Mam pytania — rzekł. — A jeśli chcecie, żebym nie zamykał kanału, nie paplajcie o niczym, dobrze?
Nie ma sensu czekać na odpowiedź, pomyślał Gaeta. Trzeba jakoś sensownie wykorzystać te dwanaście sekund.
— Komputer, wyświetl wszystkie polecenia wydane antenie nadawczej.
DATA, 25 GRUDNIA, GODZINA 095057: AKTYWUJ ANTENĘ NADAWCZĄ.
DATA, 25 GRUDNIA, GODZINA 095109: PRZERWIJ WYSYŁANIE DANYCH.
DATA: 29 GRUDNIA, GODZINA 142819: DEZAKTYWUJ ŁĄCZE TELEMETRYCZNE.
Gaeta słyszał szum rozmów i oddechy ludzi w centrum kontroli misji, ale musiał przyznać, że starają się zachowywać cicho. Przejrzał nową listę pytań.
— Wyświetl polecenie dezaktywacji anteny nadawczej — odczytał głośno.
Brak odpowiedzi komputera. Gaeta przeszedł do następnego pytania.
— Wyświetl drzewo decyzyjne będące podstawą do dezaktywacji anteny.
W słuchawkach znów rozległ się głośny, elektroniczny ryk.
— Hej, cisza! — wrzasnął.
Hałas ucichł, jakby ktoś przekręcił przełącznik.
Habib trzymał kciuk na klawiszu, który powodował wyłączanie wiadomości wychodzących. Stłoczeni za nim inżynierowie gadali jeden przez drugiego, a wszystkie ich pomysły i sugestie odbierał jako niezrozumiały bełkot.
— Cicho! — wrzasnął Habib. — Jak nie będziemy cicho, znowu nas wyłączy.
— Niełatwo mu pracować — dodał spokojnie von Helmholtz — kiedy słyszy w słuchawkach wszystkie wasze głosy. Sugerowałbym, żeby z Gaetą porozumiewał się tylko pan Habib.
— Powiedz mu — podsunął jeden z inżynierów — żeby wyświetlił całe drzewo decyzyjne z prędkością odpowiednią dla człowieka.
— To może trwać godzinami — odparł Habib.
— Może nam wysłać skompresowaną odpowiedź programu, a my się jej przyjrzymy, linia po linii — zaproponował inny.
— W takim razie co robimy?
Habib trzymał nadal palec na klawiszu.
— Będziemy słuchać. I nie będziemy nic mówić, chyba że wpadniemy na lepszy pomysł.
Gaeta dostrzegł, że burza czarnego śniegu zbliża się coraz bardziej. Ciekawe, co się stanie z łącznością, pomyślał.
Nieważne. Masz zmusić ten głupi komputer do rozmawiania w jakimś zrozumiałym języku.
Siedział, intensywnie myśląc i obserwując zbliżającą się kurtynę czarnego śniegu. Wygląda jak czarna zasłona. Lepiej się stąd zbierać, zanim mnie dopadnie.
Z odpraw przed misją pamiętał, że Alfa zamarła wtedy, gdy wyłączyła antenę nadawczą. Może to jest klucz do jej decyzji, pomyślał.
— Komputer, wyświetl wszystkie polecenia wydane razem z dezaktywacją anteny nadawczej.
DATA, 29 GRUDNIA, GODZINA 142819: DEZAKTYWUJ ANTENY ODBIORCZE. DEZAKTYWUJ NAMIERNIK. DEZAKTYWUJ ANTENĘ TELEMETRYCZNĄ. POBIERAJ DANE Z CZUJNIKÓW. ZAPISUJ DANE Z CZUJNIKÓW. ZMIEŃ KURS O CZTERDZIEŚCI PIĘĆ STOPNI. UTRZYMUJ PRĘDKOŚĆ DO PRZODU.
— Czy wszystkie dane z czujników zostały zapisane? — spytał zaskoczony Gaeta.
TAK.
— Dlaczego więc dezaktywowano łącze telemetryczne?
SPRZECZNOŚĆ POLECEŃ.
Mierda!, rzekł w duchu Gaeta. Znów to samo. Dotarł do niego głos Habiba.
— Wszystkie dane z czujników są zapisane? Nie straciliśmy żadnych danych?
— Tak twierdzi komputer — odparł Gaeta. — Wszystko zostało zrzucone gdzieś do pamięci.
Kakofonia głosów w tle. Gaeta ściszył je i zwrócił się do komputera:
— To po co zapisujesz dane, skoro ich nie wysyłasz?
SPRZECZNOŚĆ POLECEŃ.
— Gesu Christo — mruknął. — Tylko tyle masz mi do powiedzenia?
Habib niemal krzyczał.
— Proszę spytać, w jakich warunkach prześle dane! Gaeta zaczerpnął powietrza, po czym przeformułował pytanie:
— W jakich warunkach dane zostaną wysłane?
W ŻADNYCH.
— Dlaczego?
Brak odpowiedzi. Gaeta słyszał tylko stłumiony szum głosów z centrum kontroli misji.
Pomyśl, powiedział sobie. To jest jak gadanie z dwulatkiem. Musisz go jakoś podejść.
— Komputer, czy możesz wyświetlić sprzeczne polecenia? Komputer milczał.
Gaeta zacisnął oczy i próbował się skupić. Może powinienem znów odciąć centrum kontroli misji. Tylko mnie rozpraszają.
Głos Habiba zabrzmiał głośno i wyraźnie.
— Proszę kazać komputerowi, żeby wyświetlił sprzeczne polecenia jedno po drugim.
Warto spróbować, uznał Gaeta.
— Komputer, wyświetl polecenia dotyczące wysyłania danych z czujników.
Bezbarwny, syntetyzowany głos komputera odparł natychmiast:
POLECENIE: WSZYSTKIE DANE Z CZUJNIKÓW MAJĄ BYĆ PRZESYŁANE W CZASIE RZECZYWISTYM.
— Dobrze, świetnie. A teraz powiedz, które polecenie jest sprzeczne z tym?
NIEWYSTARCZAJĄCE DANE.
— Niewystarczające dane? — powtórzył Gaeta. — Co to znaczy?
TWOJE PYTANIE NIE ZAWIERA DANYCH WYSTARCZAJĄCYCH DO PODANIA WŁAŚCIWEJ ODPOWIEDZI.
Gaeta miał ochotę walnąć obydwoma pięściami w dach pojazdu. Co on, u licha, chce mi przez to powiedzieć? Co takiego powiedziałem, że mu czegoś brakuje? Zastanowił się przez chwilę, po czym przeformułował pytanie:
— Dobrze, słuchaj. Powiedz mi, które polecenie jest sprzeczne z poleceniem przesyłania danych z czujników w czasie rzeczywistym.
OGRANICZENIE PODSTAWOWE.
— Ograniczenie podstawowe? A co to jest, do cholery?