129234.fb2 Urwisko - читать онлайн бесплатно полную версию книги . Страница 18

Urwisko - читать онлайн бесплатно полную версию книги . Страница 18

Stavenger wzruszył lekko ramionami.

— Tak naprawdę nie może ich pan o to winić. Tam jest ponad dziesięć miliardów ludzi. Ilu jest wśród nich maniaków i potencjalnych dyktatorów?

— O wiele za dużo — mruknął Dan.

— Obawiam się więc, że musicie odbudowywać bez nanotechnologii. Nie pozwolą nam nawet sprzedawać maszyn zbudowanych z jej wykorzystaniem; boją się, że maszyny są nią jakoś skalane.

— Wiem — odparł Dan. Selene zbudowała statek kosmiczny z czystego diamentu, używając jako budulca sadzy, oczywiście za pomocą nanomaszyn, nie mógł on jednak zbliżać się do Ziemi poza stacje kosmiczne na niskich orbitach. Co za głupota, powiedział w duchu Dan. Nonsensowne uprzedzenie. Takie było jednak prawo obowiązujące wszędzie na Ziemi.

Oznaczało ono więcej miejsc pracy na Ziemi, uświadomił sobie. Statki kosmiczne, jakich używało Astro do lotów między orbitą a powierzchnią Ziemi, były takie, jakby zbudował je Henry Ford: żadnej nanotechnologii. Typowe myślenie polityków, uznał Dan: ulec najgłośniejszej grupie nacisku, utrzymywać przestarzałe modele i odrzucić nowe możliwości. Ich sposób myślenia się nie zmienił, choć globalne ocieplenie zniszczyło połowę bazy przemysłowej Ziemi.

Rozsiadając się na swoim wygodnym fotelu, Stavenger rzekł:

— Jak rozumiem, próbuje pan zdobyć kapitał na stworzenie napędu fuzyjnego.

Dan uśmiechnął się krzywo.

— Jest pan dobrze poinformowany.

— Nie trzeba być geniuszem, żeby na to wpaść — odparł Stavenger. — Rozmawiał pan z Yamagatą i większością poważniejszych banków.

— Oraz z dwakroć przeklętą GRE. Brwi Stavengera lekko się uniosły.

— A teraz rozmawia pan ze mną.

— Tak jest.

— Co mogę dla pana zrobić, panie Randolph?

— Dan.

— Dobrze. Dan.

— Pomóc mi ocalić dziesięć miliardów ludzi na Ziemi. Potrzebna im wszelka pomoc.

Stavenger milczał. Siedział z poważnym wyrazem twarzy, czekając, co powie Dan.

— Chcę otworzyć Pas Asteroid — rzekł Dan. — Chcę przenieść jak najwięcej przemysłu na orbitę, a żeby tego dokonać, potrzebne są bogactwa występujące w Pasie.