143312.fb2 Przyjacielu, kim jeste?? - читать онлайн бесплатно полную версию книги . Страница 12

Przyjacielu, kim jeste?? - читать онлайн бесплатно полную версию книги . Страница 12

PS

Jesteś teraz o wiele bardziej pociągająca, Camillo! Powiedzieć, że jesteś piękna, to za mało.

Camilla zaśmiała się cicho uszczęśliwiona, czytając ostatnie zdanie.

Uderzyła ją pewna myśl. Phillip nie mógł być Niszczycielem. Ale chyba nie mógł być też Przyjacielem.

Ależ mógł! Wyjechał przecież z domu w godzinę po tym, jak zostawiła swój list w korytarzu. Zdążyłby zabrać list i w zamian zostawić swój.

Tak, nie był w każdym razie mordercą i świadomość tego sprawiała ulgę. Camilla musiała bowiem przyznać, że bała się Phillipa. Greger także ją przerażał, lecz w inny sposób. Swoją surowością i obojętnością przypominał jej ojca. Phillip był inny. Nigdy nie wiedziała, czego się po nim spodziewać. Te badawcze, czujne, zamyślone oczy…

Ludzi zawsze przeraża to, czego nie rozumieją.

Dziewczyna zastanawiała się, kim była ta druga osoba, która właśnie zadzwoniła do Phillipa. Pewnie Przyjaciel, nie mógł to być nikt inny. Również on podejrzewał Phillipa i chciał sprawdzić jego alibi.

Ale ono okazało się niepodważalne.

A więc jej nieznajomy przyjaciel podejrzewał, że to było usiłowanie morderstwa. Nie wierzył, że Camilla słyszała tylko zwykłe odgłosy typowe dla starych domów.

A sama Camilla… Nie tylko podejrzewała, ale wiedziała na pewno, że ktoś z premedytacją próbował ją zamordować.

To nie związane sznurkiem klamki okienne przekonały ją o tym – mogła to zrobić w dobrej wierze pani Johnsen w obawie przed nadchodzącymi chłodami.

Nie, to z powodu pieca kaflowego. I bryłek węgla.

Musiały zostać celowo tam włożone.

Camilla zapomniała – lub rozmyślnie nie chciała – powiedzieć braciom, że poprzedniego wieczoru spaliła w piecu kaflowym Heleny trochę nieaktualnych dokumentów biurowych. I bardzo dokładnie zgasiła płomień. Wtedy w piecu nie było ani kawałka węgla.