172016.fb2 Chirurg - читать онлайн бесплатно полную версию книги . Страница 3

Chirurg - читать онлайн бесплатно полную версию книги . Страница 3

PROLOG

Dzisiaj znajdą jej ciało.

Wiem, jak to się stanie. Potrafię, sobie wyobrazić całkiem wyraziście ciąg wydarzeń, które doprowadzą, do tego odkrycia. O dziewiątej rano nadęte paniusie z biura podróży Kendall & Lord bada siedziały przy biurkach, stukając wypielęgnowanymi palcami w klawiatury komputerów, aby zarezerwować rejs po Morzu Śródziemnym dla pani Smith i wczasy narciarskie w Klosters dla pana Jonesa. A dla państwa Brown w tym roku coś nowego, coś egzotycznego: może Chiang Mai albo Madagaskar. Nic zanadto męczącego. Nie, nie. Przygodzie musi, nade wszystko, towarzyszyć komfort. To motto firmy Kendall & Lord: „ Przygody z wygodami”. W ich biurze panuje duży ruch i często dzwoni telefon.

Paniusie szybko zauważą, że Diany nie ma w pracy.

Któraś z nich zadzwoni do jej domu w Back Bay, ale nikt nie podniesie słuchawki. Może Diana bierze prysznic i nie słyszy telefonu? Albo wyszła już do biura, tylko się spóźnia? Może być wiele powodów jej nieobecności… Ale z czasem, gdy nadal nie będzie odpowiadała na telefony, zaczną się niepokoić.

Przypuszczam, że to dozorca budynku wpuści koleżankę Diany do mieszkania. Widzę, jak potrząsa nerwowo kluczami, mówiąc: „Jest pani jej przyjaciółką? Na pewno nie będzie miała pretensji? Będę musiał jej powiedzieć, że pozwoliłem pani wejść”.

Wchodzą do mieszkania i koleżanka woła: „Diano? Jesteś w domu?”. Idą korytarzem obok oprawionych starannie plakatów biura podróży. Dozorca podąża tuż za nią bacząc, by niczego nie ukradła.

Potem zagląda do sypialni, widzi Dianę Sterling i przestaje się przejmować czymś tak banalnym jak kradzież. Chce tylko opuścić mieszkanie, zanim zwymiotuje.

Chciałbym być tam, kiedy zjawi się policja, ale nie jestem głupi. Wiem, że będą obserwować każdy przejeżdżający samochód, wszystkich gromadzących się na ulicy gapiów. Zdają sobie sprawę, jak bardzo mnie kusi, żeby tam wrócić. Nawet teraz, gdy siedzą w Starbucks, wpatrując się w świt za oknem, czuję, jak ciągnie mnie do tamtego pokoju. Ale jestem jak Ulisses, który słucha śpiewu syren, przywiązany bezpiecznie do masztu. Nie rozbiję się o skały. Nie popełnię tego błędu.

Piję kawę, patrząc, jak Boston budzi się do życia. Wsypuję do filiżanki trzy łyżeczki cukru. Kawa musi być słodka. Lubię doskonałość. W każdym calu.

Z oddali słychać głos syreny. Wzywa mnie. Czuję się jak Ulisses, pragnący wyrwać się z wiązów, ale trzymają mocno. Dzisiaj znajdą jej ciało. Dowiedzą się, że wróciliśmy.