172779.fb2 Dzia?a Bagdadu - читать онлайн бесплатно полную версию книги . Страница 41

Dzia?a Bagdadu - читать онлайн бесплатно полную версию книги . Страница 41

W lusterku zobaczył Miltona, usiłującego wyprzedzić drugi samochód Irakijczyków. Jak zakończy się ta obłąkana gonitwa?

Do mostu i punktu opłat pozostało około dwóch tysięcy sześciuset metrów. Plan Malka nie mógł być zrealizowany w pierwotnej wersji. Nie zdąży wysadzić ciężarówki mając za plecami Irakijczyków. Wpadł nagle na szalony pomysł. Była to ostatnia szansa. Zwolnił. Prowadząc jedną ręką, przyciągnął ciało szofera. Irakijczycy najwyraźniej nie zorientowali się w jego zamiarach. Od mostu dzieliło go już tylko osiemset metrów. Pięćset metrów dalej zakończył pracę: położył głowę trupa na pedał gazu, nogą podtrzymywał ją w górze.

Wiszący most był tużtuż. Malko usłyszał wycie syreny policyjnej. Wyprzedził go biały taunus. Z dwóch głośników na jego dachu padały niezrozumiałe okrzyki. Irakijczycy wszczęli alarm. Zwolnił jeszcze. Teraz otaczało go kilka samochodów — Irakijczycy, Milton, policja. Skręcił kierownicę i zjechał na lewą stronę jezdni. Taunus musiał gwałtownie odskoczyć, by uniknąć zmiażdżenia. Przez parę sekund Malko jechał pod prąd, wywołując panikę wśród nadjeżdżających samochodów, rozpaczliwie dających mu znaki reflektorami. Potem zjechał na prawo i ustawił wóz prostopadle do mostu. Volvo jechało bardzo wolno.

Malko otworzył drzwi i zdjął nogę z głowy trupa. Opadła na pedał gazu. Minął ułamek sekundy, nim dwieście sześćdziesiąt koni rozszalało się pod ciężarem, który zastąpił nogę. Malko stał już na stopniu. Kiedy samochód jechał jeszcze dwadzieścia kilometrów na godzinę, zeskoczył Miltonowi niemal pod koła. Kątem oka dostrzegł, że volvo nabiera prędkości i jedzie w poprzek mostu prosto w stronę południowej balustrady. Irakijczycy wyskoczyli z wozów i pognali za kontenerem, jakby mieli nadzieję go zatrzymać. Milton stanął i pomógł rannemu, obszarpanemu Malkowi dźwignąć się. Irakijczycy dobiegli do bariery akurat na czas, by ujrzeć, jak czterdziestotonowy potwór roztrzaskuje barierę, wypada na część mostu zarezerwowaną dla pieszych, a potem zwala się z wysokości sześćdziesięciu metrów do Bosforu.

Nie dosięgnął go. Zanim dotknąć miał tafli wody, spod mostu wypłynął kierujący się w stronę Morza Czarnego potężny tankowiec. Volvo wraz z kontenerem wylądowało z ogłuszającym hukiem dokładnie na dziobie. Kabina oddzieliła się od naczepy, kontener przełamał się na pół. Jego ładunek stoczył się i zniknął w wodach Bosforu.

* * *

Malko czytał w „Observerze” artykuł pod tytułem „Betrayal in Iraq”, gdy Elko Krisantem zastukał do drzwi. Zatopiony w lekturze nie od razu odpowiedział. Artykuł dotyczył pewnej poważnej afery szpiegowskiej, która wykryta została w Bagdadzie. Tak przynajmniej utrzymywały władze Iraku. Śledztwo doprowadziło do aresztowania jednego z wyższych dowódców tajnych służb irackich, Tarika Hamadiego. Oskarżony o zdradę ojczyzny na rzecz Izraela, został skazany na śmierć i powieszony.

Dokończywszy lektury Malko odłożył pismo i spojrzał na Elka.

— Proszę szybko włączyć telewizor — poradził Turek.

Malko poszedł za jego radą. Komentator czytał poważnym głosem depeszę. Wczoraj wieczorem czołgi irackie, od wielu dni koncentrowane w pobliżu granicy, napadły na Kuwejt! Wobec siły najeźdźcy: sto do jednego, Kuwejtczycy stawiali opór zaledwie przez kilka godzin. Saddam Hussein ogłosił natychmiast z Bagdadu, że Kuwejt przestał istnieć, stając się integralną częścią Iraku. Historia lubi się powtarzać: pewnego dnia 1939 roku Niemcy ogłosili po zajęciu Warszawy, że nigdy już nie będzie Polski. Adolf Hitler mógł spoczywać w spokoju — miał wreszcie godnego siebie następcę. Malko nie słuchał dalszej części komentarza. Zastanawiał się, jak potoczyłyby się dzieje, gdyby nie zdołał przeszkodzić w realizacji planu „Osirak”. Po Kuwejcie przyszłaby kolej na Izrael.