174928.fb2
Michael, podążając za Rolvaagiem, schylił głowę i przeszedł przez wąskie przejście między betonowymi blokami ściany. Pies zniknął już w ciemnościach. Rolvaag wyciągnął rękę, dotykając klatki piersiowej Michaela, a ten zatrzymał się, słysząc za sobą zgrzyt zasuwanych przez Islandczyka bloków w ścianie. Znaleźli się w absolutnej ciemności. Powietrze cuchnęło stęchlizną. W tej chwili obaj włączyli swoje latarki. Michael zmrużył oczy. Strumień światła przeciął pokój, trafiając na przeciwną ścianę i zabłysł w ślepiach Hrothgara. Szyba, słabo pokryta kurzem, odbijała światło. Rolvaag skierował się w jej stronę. Przetarł szybę. Michael podszedł bliżej, świecąc latarką. Za szkłem umieszczona była broń. Niektóre z pistoletów rozpoznał, gdyż takich używał już wcześniej. Większość z nich jednak pamiętał jedynie z takich filmów jak “Broń piechoty Jeana” lub “Najmniejsze Armie Świata”. Czy po to właśnie tutaj przyszli?
Młody Rourke oświetlił twarz swego towarzysza. Ten ze zdumieniem patrzył na gablotę, na znajdujące się w niej strzelby, pistolety maszynowe i karabiny snajperskie. Gablota miała co najmniej kilkanaście stóp długości. Po chwili Islandczyk zaśmiał się i potrząsnął głową.
Snop światła z latarki Rolvaaga przesunął się na kolejną ścianę. Znajdował się tam otwór tunelu. To był powód, dla którego tutaj przyszli.
Zostawiając gablotę jako zupełnie bezwartościową, Rolvaag skierował się do tunelu. Michael ruszył za nim. Hrothgar pobiegł przed nimi, ale szybko zawrócił.