177837.fb2
Neil wiedział, że Sharon jest ranna. Powiedziała mu, że upadła, ale nie dał się oszukać. Ten człowiek musiał ją popchnąć. Chłopiec chciał porozmawiać z Sharon, ale szmata na ustach była mocno zawiązana. Tym razem o wiele mocniej niż poprzednio. Chciał powiedzieć jej, że była dzielna, próbując walczyć. Wtedy gdy ten człowiek robił krzywdę mamusi, on był zbyt przerażony, aby jej bronić. Ale nawet Sharon, która jest prawie tak samo wysoka jak ten mężczyzna, nie ma dość siły, aby go pokonać.
Sharon opowiedziała mu o swoim zamiarze.
– Nie bój się, jeśli usłyszysz, jak mówię, że cię zostawię. Nie zostawię cię. Ale gdybym zdobyła pistolet, może zdołalibyśmy zmusić mordercę, aby nas stąd wyprowadził. Oboje popełniliśmy błąd i jesteśmy jedynymi ludźmi, którzy zdołaliby ocalić Ronalda Thompsona.
Opowiedział jej o słowach Sandy’ego, że powinien był wtedy pomóc mamusi, a nie zrobił tego, o tym, jak ciągle śnił mu się ten dzień i że dzieci w szkole pytały, czy chciałby, aby Ronald Thompson się usmażył.
Mimo że miał trudności z powodu knebla, lżej mu się oddychało, kiedy o tym wszystkim opowiedział. Wiedział, co myśli Sharon.
Teraz musi być ostrożny, oddychać powoli przez nos, nie bać się i nie płakać, bo wtedy nie będzie mógł oddychać.
Zrobiło się bardzo zimno, bolały go ręce i nogi, ale mimo to poczuł ogromną ulgę. Już Sharon coś wymyśli i wydostanie ich stąd, aby mogli uratować Thompsona. Albo tatuś przyjdzie i ich odnajdzie. Neil był tego pewien.
Czuł na policzku oddech Sharon, głową dotykał jej podbródka. Od czasu do czasu wydawała taki dziwny dźwięk, jakby coś ją bolało. Przytulony do niej, czuł się lepiej. Gdy był małym dzieckiem i czasem budził się w środku nocy ze złego snu, szedł do łóżka do mamusi i tatusia. Mama przyciągała go blisko siebie, mówiła sennym głosem: „Tylko się nie wierć”, i wtulony w nią znowu zasypiał.
Sharon i tatuś zaopiekują się nim na pewno. Neil przysunął się bliżej niej. Szkoda, że nie może jej powiedzieć, aby się o niego nie martwiła. Będzie robił długie, powolne wdechy przez nos. Bardzo bolały go ręce, ale starał się o tym nie pamiętać. Będzie myślał o czymś przyjemnym… O pokoju na górze i o pociągach, które da mu Sharon.