29231.fb2 Россия и Запад (Антология русской поэзии) - читать онлайн бесплатно полную версию книги . Страница 141

Россия и Запад (Антология русской поэзии) - читать онлайн бесплатно полную версию книги . Страница 141

Proste i cienkie jak ruchome piki,

W pol ciala tego zwiazane jak osy.

Dalej z pochylym karkiem czynowniki,

Spode lba patrza, komu sie poklonic,

Kogo nadeptac, a od kogo stronic;

A kazdy gietki, we dwoje skurczony,

Tulac sie pelzna jako skorpijony.

Posrodku damy jako pstre motyle,

Tak rozne plaszcze, kapeluszow tyle;

Kazda w paryskim swieci sie stroiku

I nozka miga w futrzanym trzewiku;

Biale jak sniegi, rumiane jak raki.

Wtem dwor odjezdza; stanely orszaki.

Podbiegly wozy, ciagnace jak statki

Obok plywaczow w glebokiej kapieli.

Juz pierwsi w wozy wsiedli i znikneli;

Za nimi pierzchly piechotne ostatki.

Niejeden kaszlem suchotniczym steknie,

A przeciez mowi: "Jak tam chodzic pieknie!

Cara widzialem, i przed jeneralem

Nisko klanialem, i z paziem gadalem!"

Szlo kilku ludzi miedzy tym natlokiem,

Rozni od innych twarza i odzieniem,

Na przechodzacych ledwo rzuca okiem,

Ale na miasto patrza z zadumieniem.

Po fundamentach, po scianach, po szczytach,

Po tych zelazach i po tych granitach

Czepiaja oczy, jakby probowali,

Czy mocno kazda cegla osadzona;

I opuscili z rozpacza ramiona,

Jak gdyby myslac: czlowiek ich nie zwali!

Dumali - poszli - zostal z jedynastu

Pielgrzym sam jeden; zasmial sie zlosliwie,

Wzniosl reke, scisnal i uderzyl msciwie

W glaz, jakby grozil temu glazow miastu.

Potem na piersiach zalozyl ramiona

I stal dumajac, i w cesarskim dworze

Utkwil zrenice dwie jako dwa noze;

I byl podobny wtenczas do Samsona,

Gdy zdrada wziety i skuty wiezami

Pod Filistynow dumal kolumnami.

Na czolo jego nieruchome, dumne

Nagly cien opadl, jak calun na trumne,

Twarz blada strasznie zaczela sie mroczyc;

Rzeklbys, ze wieczor, co juz z niebios spadal,

Naprzod na jego oblicze osiadal

I stamtad dalej mial swoj cien roztoczyc.

Po prawej stronie juz pustej ulicy

Stal drugi czlowiek - nie byl to podrozny,

Zdal sie byc dawnym mieszkancem stolicy,