37638.fb2
I wie pan co?, moja znajoma jechała na egzaminie tędy i nie zdała, wie pan dlaczego?, bo jej egzaminator powiedział, że w Polsce jest ruch prawostronny i powinna dawno już zająć prawy pas, ale ona się go zapytała jak, gdy prawy pas cały zajęty i czy pan by skręcił wcześniej?, a on, że jego to już nie interesuje, powinna pani skręcić i to wszystko, co miał do powiedzenia i nie zdała, co ciekawe, nie?, a pani Tadek kręci głową. Ciekawe, oj ciekawe. A wie pan co?, jak taki Alek, mój kolega, zdawał, to egzaminator zatrzymał nagle samochód przed Radiem Kraków, tam gdzie jest ten parking, wie pan gdzie?, nie wie pan?, no tutaj, jak jest ten zakręt i potem się jedzie prosto i już się jest pod Radiem Kraków i tam jest ten parking od strony takich kamienic, wie pan, nie?, kazał mu wysiąść i powiedział: nie słucha pan moich rad, jak panu mówię, jeździ pan cały czas na półsprzęgle i kazał mu po prostu wysiąść z auta i pojechał sam, a kolega taki był zdziwiony, że się nawet nie zdążył zdenerwować, a Hanka, moja koleżanka, znowuż jak zdawała, to cały plac jako jedyna zrobiła i potem wyjechali na miasto i wszystko dobrze, a jak wracali od ośrodka, to egzaminator nagle nadepnął na hamulec tak, że się auto natychmiast zatrzymało i mówi jej: i co, nie widzi pani znaków, jakich znaków pyta się ona, znaku stopu, ale Hanka by mogła przysiąc, że tam znaku stopu nie było, ale podobno był na kwadratowej tablicy, ja sam jestem ciekaw, czy są takie znaki stopu na kwadratowych tablicach, bo mogę ja przecież też w takiej sytuacji się znaleźć i wtedy nie będzie przebacz, lepiej wiedzieć, no i ta moja koleżanka też nie zdała, a z kolei kolega Hanki, mojej koleżanki, taki już starszy nawet, to jak zdawał, to żuł gumę i egzaminator mu mówi, bo był widać czuły na tym punkcie, że nie ruszą jak on tej gumy nie przestanie żuć i w ogóle co on sobie myśli, że to brak kultury i wychowania, no i on przestał żuć i nawet potem chyba zdał, albo nie, a pan Tadek kręci głową i mówi: I tak teraz macie lepiej, że nie trzeba wjeżdżać do garażu tak równo, bo wcześniej to chodził i mierzył metrem, nie ma pięciu centymetrów, to nie zdałeś, no ale z kolei jak ja zdawałem, to było łatwiej, mała miejscowość to ludzie się znali, i raz tak na placu, instruktor mi mówi: jeździj sobie tutaj, ja tam będę w kantorku siedział, no to jeżdżę w te i we wte, do garażu i z powrotem, a on tam siedzi i siedzi, godzina mija, druga, ja nie wiem, co jest grane i wreszcie za jakąś chwilę wychodzi, ale na bani tak, że się ledwo trzyma na nogach, to ja go do samochodu pakuję i wiozę do domu, żona mu jeszcze z pracy nie wróciła, to go wprowadziłem i jeszcze mu tabletki od bólu głowy kupiłem w kiosku, bo mnie prosił, no i na następny raz on mi mówi: Tadek, ty się o egzamin nie martw ale jak to?, pytam się, no nie martw się i tyle, dobrze, co się będę pytał i dociekał, jak się nie martw to się nie martw i na egzaminie egzaminator na mieście mi kazał tak, stań pan tu, ja coś załatwię, za godzinę wrócił jakiś taki wesoły, nie wiadomo czemu i pojechaliśmy do ośrodka, zdał pan, mi mówi, no to ja podziękowałem i poszedłem do domu, a co miałem zrobić. Na placu manewrowym trudno jest adeptom nowym. Trzeba się nakręcić, że aż ręce bolą, trzeba ustawiać się do białej linii i cały czas patrzeć, żeby nie potrącić tych czerwono białych słupków, a przecież je tak trudno zauważyć! Kurde mać, mruczy pod nosem pan Tadek, gdy tak stoi i patrzy jak rewizor, bo słyszy, że skrzynia biegów mu jęczy. O Jezus!, wrzućże kurwa ten bieg porządnie! A na tylnim siedzeniu trzy paczki fliz i na dodatek wykładzina z gumoleum w pękatej rolce, a szyby co raz to zaparowane. To nie jest takie łatwe, jak się myśli. Pan Tadek to dobry instruktor, nie krzyczy, pogada, dopasuje się zawsze z jazdami, świadectwo nawet wypisał, żeby można było wcześniej sobie termin zamówić, chociaż od razu mówi, że nie wszystkim tak od razu wypisuje, bo czasami wcześni ej nie wypisze i co mu zrobisz? No chuj nie odpali, krzyczy pan Tadek do poloneza, odpalisz kurwa czy nie, chuju? jeszcze się go pyta, aż wreszcie polonez odpala. Pan Tadek wie, że nie ma to jak polonez. Duży, wygodny, a w razie czego, nie zgniata się tak jak inne. Pan Tadek na się na swojej robocie. Pokazuje też rzetelnie te wszystkie punkty miasta, na które biorą, to znaczy agrafkę na Dąbiu, Rondo Mogilskie bez sygnalizacji i Rondo Czyżyńskie z sygnalizacją i wszystkie te uliczki, gdzie strefa zamieszkania, a nie widać, albo gdzie znak stopu jest za drzewem skryty tak, że jak jedziesz, to go nie widzisz, i wszystkie te kruczki, o których wiedzieć się powinno, ale często się o tym zapomina, a potem na egzaminie płacz. Pan Tadek pokazał też jak rajdowcy wpadają w poślizg kontrolowany, mówi: musisz to wiedzieć!, to ci się przyda!, i łaps za ręczny przy setce. No nieźle. Martwi się facet, że ma członka trzynaście centymetrów, a lekarz mu pisze, że to dobry rozmiar, czyta pan Tadek w rubryce korespondencja czytelników. Przechuj, kurwysyn, dodaje wesoło i przerzuca kartki na coś lepszego. No nadepnij na ten gaz mocniej, podpowiada Tadek, I jak będziesz tak jeździł, to ci powiem, że nie raz ci fak kierowcy pokażą, OOO, patrz, no gdzie się kurwa pchasz, taksiarz!, kurwysyn, wiadomo, taksiarze niewyruchy jebane, zawsze się spieszą, cała reszta się nie liczy, spierdalajże cipochlaście! A tu panie Tadku co mam zrobić? pytam. Daj sygnał, że chcesz skręcić. A jak jest rondo tylko z tym niebieskim kółkiem i białymi strzałkami ale bez pierwszeństwa przejazdu to co wtedy, pierwszeństwo mają ci po prawej? Tak, wtedy tak, ale z takimi rondami to się nie spotkasz na mieście, A tramwaj zawsze ma pierwszeństwo?, niezależnie od tego gdzie skręca? No. A co by było, gdybym nie zatrzymał się tu przed linią zatrzymania, ale przejechał tak powolutku, ale tak żebym widział, czy coś jedzie czy nie?, albo jakby mi się zapaliło żółte, tak żebym jeszcze może zdążył zahamować, ale to by mogło być trudne, tak, że lepiej jechać i nie zatrzymywać się?, a oni tutaj jadą po pasie dla busów, to dlaczego ja nie mogę, a wie pan Leszek mój kolega, to zdaje teoretyczny i plac, a potem miasto ma zapłacone, mówi, bezstresowo będzie miał, tysiąc złotych, czy to nie za dużo, bo słyszałem, że biorą po osiemset, a i tak, nawet jak zapłaci, to do końca nie wiadomo, bo może akurat jechać taki egzaminator, którego ten jego znajomy, ten któremu dał pieniądze, nie zna i wtedy musi liczyć na własne szczęście, musi polegać na własnych siłach, a to różnie z tym jest, a on sobie proszę pan, ten mój kolega wojsko zapłacił, trzy tysiące, drogo, nie?, ale co zrobisz, takie ceny., a wie pan co?, taka historia, przychodzę do kolegi w sobotę i jego tata moczy sobie nogi w miednicy, a tydzień później przychodzę, a mama im zrobiła w tej miednicy galarety na cały tydzień, myślałem, że się zrzygam, lubi pan galaretę?, ja lubię, ale żeby taka była w occie, że aż pływa. O kurwa, mruczy pod wąsem pan Tadek, chyba się zerzygam. Nie lubi pan galarety?, bo ja lubię, no a wie pan, gdzie. jest dobry szewc?, tutaj, jak jest sklep z artykułami gospodarstwa domowego, Ludwik wie pan gdzie?, taki fajny, młody chłopak, fleki są tanie i też zrobi wszystko porządnie i niedrogo, warto jakby pan miał coś do zrobienia. Ooo no nie widziałem, kiwa głową pan Tadek, a skrzynia biegów jęczy i autem szarpie, osiemdziesiąt tysięcy na niej przejechałem i jeszcze nie padła, a tutaj masz dwa burdele, widzisz, gdzie, gdzie? rozglądam się, jak tylko mogę tutaj, jeden club i tu zaraz po drugiej stronie ulicy drink bar, dawnej jak żem tu mieszkał, to jak wracałem niedopity z imprezy, to wpadałem na jedno, jaką miał tam blondynę, to ci nawet nie mówię. Jaką?, fajną? A, weź mi nawet nie mów., miała takie doje, że głowa mała. takie i pan Tadek pokazuje rękami, wygląda na to, że naprawdę duże doje. A tutaj budowlanka, jeszcze jak żem do technikum chodził, intemat, się przyjeżdżało w niedzielę i picie przez dwa dni, od rana do wieczora, ćmaga na zajęciach, a potem akademiki, wtedy wyjebaliśmy lodówkę przez okno, nie jeden raz!, z różnych pięter, lodówki, telewizory radia., weź mi nie mów, najlepsze lata życia!, no jedź, jedz pociśnij że chuja mocno, co się przejmujesz, jeździć to się nauczysz, jak sam będziesz jechał, wtedy to już nie ma, że ktoś ci za plecami stoi, na własną odpowiedzialność, jak ja zaczynałem sam jeździć, to przez dwa miesiące mokrutki z samochodu wysiadałem, jeszcze mi ojciec dogadywał, bo taki był, o wjedz tutaj pod ten blok i zatrzymaj się, dobra i weź se siądź za mną bo tu następny wsiada, masz tu gołe baby se pooglądaj. Rzuca mi na tylnie siedzenie pornosa. Nadchodzi inny kursant. Zmieniamy się i dalej ja sobie oglądam z tyłu. He, Iwona z Białegostoku, 19 lat, a to pizda z niej dopiero.