38407.fb2
Należy chyba zacząć od przedstawienia, na użytek czytelnika polskiego w Kraju, zwięzłej historii Innego Świata. Napisałem tę książkę w ciągu roku, od lipca 1949 do lipca 1950, w Rugby i w Londynie. Ukazała się najpierw po angielsku w znakomitym przekładzie śp. Andrzeja Ciołkosza i z przedmową Bertranda Russella. Spotkała się z dobrym przyjęciem prasy i czytelników. Za wydaniem angielskim poszły inne, zarówno normalne, jak „kieszonkowe”: amerykańskie, szwedzkie, niemieckie, włoskie, hiszpańskie (w Argentynie), japońskie, chińskie (w Hongkongu), arabskie. Najdłużej, bo aż trzydzieści pięć lat, musiałem czekać na wydanie francuskie: nosi datę 1985, poprzedzone jest wstępem pisarza hiszpańskiego Jorge Sempruna, obecnego ministra kultury w rządzie Gonzaleza. Przekład francuski, bardzo dobrze przyjęty, pociągnął za sobą wznowienia w Anglii i w Ameryce. Lada dzień ukaże się w Londynie przekład rosyjski pióra Natalii Gorbaniewskiej. Kto wie, czy nie ujrzy kiedyś światła dziennego również w ojczyźnie tłumaczki. Ostatecznie za trzema stroniczkami w Doktorze Źywago na opisany w Innym Świecie temat, które taki niegdyś wywołały skandal w ojczyźnie wielkiego poety, poszedł niebawem Dzień Iwana Denisowicza w miesięczniku Twardowskiego,,Nowyj Mir”. A dziś urządza się w Moskwie wieczór publiczny ku czci Warłama Szałamowa, autora Opowiadań kolymskich; i coraz częściej mówi się, że dotrze w końcu otwarcie i masowo do swoich naturalnych odbiorców Archipelag Gulag.
Po polsku Inny Świat ukazał się w roku 1953 nakładem londyńskiego wydawnictwa „Gryf. W roku 1965 przejął go Instytut Literacki w Paryżu. Był tam odtąd pięciokrotnie wznawiany, ostatnie wznowienie datowane jest 1985.
Zbyteczne byłoby roztrząsanie w autorskiej przedmowie problematyki Innego Świata, skoro czytelnik polski ma teraz dzięki „Czytelnikowi” książkę przed sobą i może sam towarzyszyć lekturze własnymi refleksjami. Chciałbym tylko, naruszając trochę elementarne przykazanie pisarskiej powściągliwości i skromności, zwrócić uwagę na jedną rzecz. „Inny Świat – pisał Ignazio Silone w prezentacji włoskiego wydania mojej książki – jest nie tylko świadectwem, lecz także dziełem literackim”. Podobne akcenty pojawiają się w przedmowie Russella do wydania angielskiego i w przedmowie Sempruna do wydania francuskiego. Kładła też na to nacisk większość obcojęzycznych recenzentów. Zawsze cieszyła mnie szczególnie opinia krytyka angielskiego Edwarda Crankshawa. Wyrażał on tyle lat temu pewność, że Inny Świat czytany będzie „długo jeszcze po zlikwidowaniu instytucji, które opisuje”. Obecne oficjalne wydanie polskie jest jednym z dowodów, że zbliżyliśmy się bardzo do potwierdzenia słuszności tych słów.
Oficjalne, lecz nie pierwsze w Kraju. Inny Świat wydany był wielokrotnie w „drugim obiegu”, w niskich z konieczności nakładach. Wysokonakładowe wydanie „Czytelnika” pozwala żywić nadzieję, że moja książka trafi teraz do rąk wielu czytelników krajowych. Jakaż to satysfakcja dla polskiego pisarza emigracyjnego! Zaiste, habent suafata libelli…
Gustaw Herling-Grudziński
Neapol, 15 listopada 1988