38937.fb2 Listonosz - читать онлайн бесплатно полную версию книги . Страница 48

Listonosz - читать онлайн бесплатно полную версию книги . Страница 48

5

Więc zasuwało się dwanaście godzin na nocnej zmianie, a do tego pilna obecność tych „podglądaczy” i tak zwanych kolegów, brak powietrza wśród licznych, zapoconych cielsk, no i zupełnie rozgotowane, ledwo ciepłe żarcie w pracującej „nie dla zysku” kantynie.

A szczytem tego wszystkiego była tabela CP I. City Primary. Każda z tych znanych mi aż za dobrze pocztowych tabel była niczym w porównaniu z City Primary I. Zawierała ona wykaz jednej trzeciej wszystkich ulic w mieście z podziałem na numery odpowiadające każdemu rejonowi pocztowemu. Mieszkałem w jednym z największych miast w USA. Tych ulic było tu jak mrówek. A wkrótce potem dowalili jeszcze CP II i CP III. W ciągu dziewięćdziesięciu dni trzeba było zdać egzamin w trzech podejściach, co najmniej 95 procent trafnych rzutów do odpowiednich przegródek ze stu egzaminacyjnych przykładów, ciągle w tej samej szklanej klatce, w ciągu ośmiu minut, a kiedy oblałeś kolejne podejście, mogłeś ciągle jeszcze marzyć o posadzie szefa General Motors jak to z uśmiechem powtarzał jeden z tych egzaminujących. Tych, którym się udało przejść przez egzamin z CP I, następne tabele nie przyprawiały o aż taki zawrót głowy. Ale dla większości, pracującej przecież w dwunastogodzinnych szychtach i bez wolnych dni, bo te były ciągle skreślane, oznaczało to całkiem niezłą sraczkę w głowie. Z tych 150 czy 200, którzy zaczynali razem z nami, teraz pociło się na poczcie tylko 17 czy 18.

„I jak ja mam pogodzić dwanaście godzin pracy na nocnej zmianie, spanie, jedzenie, kąpanie się, jeżdżenie z pracy i do pracy, odbieranie ubrania z pralni, tankowanie, płacenie czynszu za mieszkanie, wymienianie opon, dawanie sobie rady z tym milionem małych rzeczy, jakie muszą być zrobione z wkuwaniem na pamięć tych tabel” – zapytałem jednego z tych instruktorów w pokoju szkoleniowym.

„Zrezygnować trzeba ze spania” – odpowiedział.

Popatrzyłem na niego. Nie. On nie żartował. Ten obesrany kundel powiedział to najzupełniej serio.