39231.fb2 Nie ma mocnych - читать онлайн бесплатно полную версию книги . Страница 48

Nie ma mocnych - читать онлайн бесплатно полную версию книги . Страница 48

– Aj, żeb' tak mieć karabin, to my by tu byli naprawdę sami swoi – westchnął Pawlak, patrząc na „gawrona” jak na dziką kaczkę, która lepiej wygląda na półmisku niż w locie.

– Taż on lepszy jak karabin – Kargul uśmiechał się z daleka do Zenka.

– A Ania gdzie? – Zaniepokoił się Kaźmierz.

– Tam, gdzie my kiedyś nasze dzieci znachodzilim! – Kargul gestem głowy pokazał na stodołę.

– Aj, Bożeńciu, taż widać już taka nasza rodzinna tradycja – stwierdził Pawlak i położył palec na ustach, nakazując tajemnicę.

– Ale ksiądz proboszcz o tym nie musi wiedzieć…

W tym czasie Ania, leżąc na sianie, zapatrzona na wróble kotłujące się pod dachem stodoły, przeciągnęła się niczym wygrzewająca na piecu kotka i postanowiła, że dzisiaj jeszcze zanotuje w pamiętniku następującą refleksję: „Można być uwiedzioną i na szczęście nie być pokazaną w telewizji…”