39537.fb2
Za to, że była mądrzejsza, wrażliwsza, czytała książki i potrafiła nad nimi płakać.
Tak naprawdę to już nie była żadna kara. To też powiedziała wtedy, gdy zamknęły się w łazience. Seks z mężem przestał być fascynujący gdy zauważyła, że w zasadzie nie jest mu potrzebna. Do tego, że kocha się z nią milcząc, przyzwyczaiła się po roku. Chciała go słyszeć. Chciała, by szeptał jej imię, mówił jej do ucha czułości albo był choćby tylko wulgarny. Tego też czasami chciała. Ale on nie mówił nic. Nigdy. Kiedyś ona zaczęła szeptać czule do niego. Wyszedł z niej, odepchnął na drugą stronę łóżka i powiedział, że ma «być cicho, bo on nie może się skupić».
To jego milczenie, gdy przesuwał się nad nią z zagryzionymi wargami jak czeladnik stolarski na egzaminie na majstra nachylony nad deską, którą musiał dokładnie przepiłować! To trwało zawsze tak krótko, że ona nawet nie zaczynała być wilgotna. Kończył zadowolony z siebie, zsuwał się z niej i szedł do łazienki, skąd potem już do niej nie wracał, Brał piwo z lodówki, włączał telewizor i oglądał do późna, najczęściej ten idiotyczny boks w EuroSport, podczas gdy ona leżała twarzą odwrócona do odrapanego żeliwnego kaloryfera i zastanawiała się, czy on czułby to samo, gdyby wkładał swój penis w otwór ich nowego odkurzacza. Ale tak myślała dopiero od niedawna. Jeszcze kilka miesięcy wcześniej płakała cicho, tłumiąc odgłos łkania – aby on nie usłyszał – poduszką wilgotną od jego potu.
Gdy Asia jej o tym opowiadała, ona natychmiast skojarzyła to z tym, co stało się kilka miesięcy wcześniej podczas jednego ze spotkań w pubie, na którym był, wyjątkowo, także mąż Asi. Rzadko z nią przychodził, bo na tle inteligentnej żony wypadał zawsze jak miernota niemająca nic do powiedzenia. Zresztą, nie musiał nawet «wypadać» – był absolutnym miernotą i naprawdę nigdy nic nie mówił.
Tego wieczoru Asia, po kilku drinkach, z błyszczącymi oczyma i rozrzuconymi w nieładzie długimi czarnymi włosami, bez skrępowania adorowana przez młodego aktora, którego przyprowadził aktualny narzeczony Alicji, zaczęła opowiadać dowcipy. Wszyscy wysłuchiwali jej z uwagą. Asia zawsze opowiadała najlepsze dowcipy. W pewnym momencie zapytała:
– Czy ktoś wie, jak długo przeciętnie trwa seks między małżonkami w Warszawie?
Nikt oczywiście nie wiedział tak dokładnie, jak Asia.
– Około dwudziestu trzech minut. Obejmuje to oczywiście rozbieranie się, grę wstępną, samo pożycie, a także wiadomości Panoramy o północy.
Gdy już wszyscy skończyli się śmiać, dodała:
– W niektórych domach zamiast Panoramy jest podsumowanie dnia na EuroSport. To trwa dokładnie dwadzieścia minut, o pięć minut dłużej niż Panorama.
Zapadła cisza. Wszyscy przy stoliku w tym klubie, oprócz tego młodego aktora, wiedzieli, że mąż Asi ogląda prawie wyłącznie EuroSport. Zerkali ukradkiem na niego. Miał nienawiść w oczach i zaciśnięte usta. Po chwili wstał i odszedł bez słowa, nie żegnając się z nikim. Asia nie ruszyła się z miejsca. Została z nimi do końca wieczoru. Młody aktor nie tracił czasu. Natychmiast przysunął swoje krzesło do niej i wszystkie następne dowcipy Asia opowiadała już tylko jemu.
Tej samej nocy po powrocie z pubu, nie mogąc zasnąć, pokonała lęk i pod jakimś pretekstem zadzwoniła do Asi, aby upewnić się, że wszystko jest w porządku. Bała się o nią. Wiedziała, że jej mąż potrafi być nieobliczalny. Asi jeszcze nie było.
Dwa miesiące później Asia przysłała jej e-mail i przyznała się, że jeszcze tej nocy, gdy ten aktor odprowadzał ją do taksówki przez opustoszały park, «na skróty», nagle przytuliła się do niego i zaczęła go całować. Chciała go tylko całować. Nic więcej. Tylko to.
Pamięta, że czuła rodzaj podniecenia i zazdrości, gdy czytała dalej ten e-mail:
Wziął mnie za rękę. Zniknęliśmy z głównej alei tego i tak opustoszałego parku za ogromnym drzewem przy stawie. Zdjął marynarkę, położył na mokrej od rosy trawie. Uniósł mnie lekko i postawił na marynarce. Zdjął mi spódnicę i rajstopy. Gdy już stałam od potowy w dół naga, ukląkł przede mną i zaczął całować moje stopy. Całował moje stopy tak, jak nikt nigdy dotąd nie całował moich ust. Wyobrażasz to sobie?!?!?!?
W pewnym momencie odnalazł po omacku moje buty. Podniósł mnie delikatnie i wepchnął w nie. Byłam znowu o 8 cm wyższa. Bardzo to nam się później przydało...
Ale to było później. Przedtem był we mnie dwoma palcami. Obydwoma i w obu miejscach naraz. No, wiesz...
Było cudownie. Mówił do mnie cały czas. Nawet nie pamiętam, co. Zresztą nieważne.
Mówił.
Nigdy więcej się z nim nie spotkałam.
Ale do tego parku przychodzę. Najczęściej gdy jest mi smutno albo gdy przeczytam jakąś ważną książkę.
Gdy wróciłam wtedy nad ranem do domu, mój mąż uderzył mnie tylko jeden raz. Kiedy mała zaczęła płakać, obudzona jego krzykiem, wyjęłam walizkę z komórki i zaczęłam pakować.
Nie wiem, dlaczego najpierw spakowałam rzeczy małej, a potem moje książki. Gdy wychodziłam z mieszkania, on klęczał przed drzwiami i łkał. Zostałam. W gruncie rzeczy to dobry człowiek. Zmienił się. Nie ogląda już EuroSportu.
Asia
Pamięta, że skończyła czytać ten e-mail i wiedziała, że to «nie ogląda już EuroSportu» to akt kapitulacji. Cały smutek i rozpacz tego aktu mogła wyrazić takim jednym krótkim zdaniem tylko Asia. Mimo wszystko ta kapitulacja to i tak zwycięstwo Asi. Nie jest już szeregowcem w kompanii karnej swojego męża.
Szeregowcy nie jeżdżą przecież na przepustki do Paryża!
Z zamyślenia wyrwał ją ten młody praktykant, pytając z uśmiechem:
– To mam zarezerwować te dwa miejsca?
– Nie – odpowiedziała stanowczym głosem. – Pojadę, gdy będzie pan miał trzy miejsca.
Nic nie mówiąc, odwrócił się do ogromnego regału z segregatorami, Sięgnął po jeden i patrząc jej w oczy, powiedział:
– Oni, to znaczy ten hotel, mają stronę na WWW. Mogę sprawdzić, czy coś się zmieniło. Ma pani czas, aby zaczekać? – zapytał, napełniając jej szklankę wodą mineralną i wkładając bez pytania następny plasterek cytryny.
– Oczywiście, że mam. Czy mogę przysiąść się do pana? Chciałabym widzieć, jak pan to robi.
Odkąd znała Jakuba, wszystko wiążące się z Internetem kojarzyło się jej automatycznie z czymś absolutnie godnym uwagi, interesującym i bardzo tajemniczym.
Nie czekając na jego zgodę, przysunęła swoje krzesło tak, aby widzieć monitor komputera. Dotykała ramieniem poręczy jego krzesła i zastanawiała się, co pomyślałby o niej, gdyby nagle zapytała, jakiej wody kolońskiej używa.
Wystukał adres strony internetowej hotelu: WWW.relais-bosąuet.com.
– Wie pani, że ten hotel jest na Polach Marsowych i że mogłaby pani zamieszkać prawie przy wieży Eiffla?
– Teraz wiem. Ale to jest mi zupełnie obojętne. Bardzo chcę być w Paryżu siedemnastego lipca. Ja mogę spać nawet na trawniku pod wieżą Eiffla. Jeśli wszystko się uda, nie będę w ogóle spać. Głównie chodzi o to, aby moje przyjaciółki miały łóżka w tym hotelu. Jeśli dostaną i łazienkę, będzie pan prawdziwym skarbem.
Patrzyła na monitor jego komputera, podczas gdy on nawigował po stronach WWW hotelu pokazujących wystrój pokoi, oferowane przez hotel usługi, a także mapy z jego położeniem. Faktycznie. Trudno było sobie wyobrazić hotel, który mógłby być bliżej wieży Eiffla. Na ekranie ukazał się grafik wolnych pokoi.
– Zależy pani na pokoju jednoosobowym, czy może pani ewentualnie spać z koleżankami? – zapytał, patrząc na jej prawą dłoń z obrączką na palcu.
Nagle, gdy on tak wprost ją o to zapytał, zdała sobie sprawę, że oczywiście zależy jej, aby mieć pokój jednoosobowy. Niezależnie jak bardzo niemoralnie może się to komuś kojarzyć, jej zdecydowanie na tym bardzo zależy! Oczywiście, że chciałaby być z nim sama, gdy tylko on pokona swoją nieśmiałość i odważy się przyjść z nią do jej hotelu. Nie wiedziała jeszcze dokładnie, co mogłoby oznaczać być z nim «sam na sam» w hotelu w Paryżu, bardzo blisko wieży Eiffla, ale czuła, że musiałoby to być bardzo przyjemne. Dlatego gdy tylko praktykant poruszył ten temat, natychmiast pomyślała, że właśnie zaczął się jej okres i w związku z tym z absolutną pewnością nie będzie miała okresu między 16 i 20 lipca.
Nie będę miała okresu i pokój będzie jednoosobowy – pomyślała.
Wyciągnęła dłoń po szklankę z wodą, zgarnęła włosy znad czoła i nie podnosząc oczu, powiedziała:
– Skoro już wiemy, że nie muszę spać na trawniku pod tą wieżą, zależy mi na tym, aby nie zakłócać snu moich najlepszych koleżanek, gdybym postanowiła, na przykład, naprawdę nie spać, aby nie tracić czasu w tym cudownym mieście, albo...
Nie dokończyła, bo on wpadł jej w słowo, mówiąc:
– Zarezerwowałem pani pokój od strony ogrodu. Strona od tarasu jest zaraz nad restauracją w podwórzu. Francuzi są bardzo hałaśliwi, gdy wypiją za dużo wina. Tego nie chciałaby pani z pewnością, prawda? Będzie pani mogła «nie zakłócać snu» nikomu, kto nie będzie sobie tego akurat życzył.
Popatrzył na nią z uśmiechem.
– Czy może pani zostawić zaliczkę także w imieniu koleżanek? Wyjazd jest za kilka dni i wolałbym mieć odrobinę pewności, że nie zmienią panie zdania. Tym bardziej że hotel zdążył już potwierdzić rezerwację pokoi dla pań. Niech pani sama zobaczy. – Odwrócił ekran monitora w jej stronę i palcem wskazał na tekst e-mailu faktycznie potwierdzający ich rezerwację.
Zdziwiła się trochę, że potwierdzenie nadeszło tak szybko i po polsku, ale zignorowała to i powiedziała:
– Ja nie zmienię zdania, nawet gdyby wieżę Eiffla przeniesiono w inne miejsce. Ważne, żeby hotelu nie ruszali. Głównie ze względu na ten ogród. Za koleżanki też ręczę. Czy wystarczy panu poręczenie moją kartą kredytową Visa?