Poezje - читать онлайн бесплатно полную версию книги . Страница 24
Poezje - читать онлайн бесплатно полную версию книги . Страница 24
Muzeum
Są talerze, ale nie ma apetytu.Są obrączki, ale nie ma wzajemnościod co najmniej trzystu lat.Jest wachlarz – gdzie rumieńce?Są miecze – gdzie gniew?I lutnia ani brzęknie o szarej godzinie.Z braku wieczności zgromadzonodziesięć tysięcy starych rzeczy.Omszały woźny drzemie słodkozwiesiwszy wąsy nad gablotką.Metale, glina, piórko ptasiecichutko tryumfują w czasie.Chichocze tylko szpilka po śmieszce z Egiptu.Korona przeczekała głowę.Przegrała dłoń do rękawicy.Zwyciężył prawy but nad nogą.Co do mnie, żyję, proszę wierzyć.Mój wyścig z suknią nadal trwa.A jaki ona upór ma!A jak by ona chciała przeżyć!Chwila w TroiMałe dziewczynkichude i bez wiary,że piegi znikną z policzków,nie zwracające niczyjej uwagi,chodzące po powiekach świata,podobne do tatusia albo do mamusi,szczerze tym przerażone,znad talerza,znad książki,sprzed lustraporywane bywają do Troi.W wielkich szatniach okamgnieniaprzeobrażają się w piękne Heleny.Wstępują po królewskich schodachw szumie podziwu i długiego trenu.Czują się lekkie. Wiedzą, żepiękność to wypoczynek,że mowa sensu ust nabiera,a gesty rzeźbią się samew odniechceniu natchnionym.Twarzyczki ichwarte odprawy posłówdumnie sterczą na szyjachgodnych oblężenia.Bruneci z filmów,bracia koleżanek,nauczyciel rysunków,ach, polegną wszyscy.Małe dziewczynkiz wieży uśmiechupatrzą na katastrofę.Małe dziewczynkiręce załamująw upajającym obrzędzie obłudy.Małe dziewczynkina tle spustoszeniaw diademie płonącego miastaz kolczykami lamentu powszechnego w uszach.Blade i bez jednej łzy.Syte widoku. Tryumfalne.Zasmucone tym tylko,że trzeba powrócić.Małe dziewczynkipowracające.