43765.fb2 Poezje - читать онлайн бесплатно полную версию книги . Страница 32

Poezje - читать онлайн бесплатно полную версию книги . Страница 32

Złote gody

Musieli kiedyś być odmienni,ogień i woda, różnić się gwałtownie,obrabowywać i obdarowywaćw pożądaniu, napaści na niepodobieństwo.Objęci, przywłaszczali się i wywłaszczalitak długo,aż w ramionach zostało powietrzeprzeźroczyste po odlocie błyskawic.Pewnego dnia odpowiedź padła przed pytaniem.Którejś nocy odgadli wyraz swoich oczupo rodzaju milczenia, w ciemności.Spełza płeć, tleją tajemnice,w podobieństwie spotykają się różnicejak w bieli wszystkie kolory.Kto z nich jest podwojony, a kogo tu brak?Kto się uśmiecha dwoma uśmiechami?Czyj głos rozbrzmiewa na dwa głosy?W czyim potakiwaniu kiwają głowami?Czyim gestem podnoszą łyżeczki do ust?Kto z kogo tutaj skórę zdarł?Kto tutaj żyje, a kto zmarłwplątany w linie – czyjej dłoni?Pomału z zapatrzenia rodzą się bliźnięta.Zażyłość jest najdoskonalszą z matek –nie wyróżnia żadnego z dwojga swoich dziatek,które jest które, ledwie że pamięta.W dniu złotych godów, w uroczystym dniujednakowo ujrzany gołąb siadł na oknie.