Poezje - читать онлайн бесплатно полную версию книги . Страница 43
Poezje - читать онлайн бесплатно полную версию книги . Страница 43
Na wieży Babel
– Która godzina? – Tak, jestem szczęśliwa,i brak mi tylko dzwoneczka u szyi,który by brzęczał nad tobą, gdy śpisz.– Więc nie słyszałaś burzy? Murem targnął wiatr,wieża ziewnęła jak lew, wielką bramąna skrzypiących zawiasach. – Jak to, zapomniałeś?Miałam na sobie zwykłą szarą suknięspinaną na ramieniu. – I natychmiast potemniebo pękło w stubłysku. – Jakże mogłam wejść,przecież nie byłeś sam. – Ujrzałem naglekolory sprzed istnienia wzroku. – Szkoda,że nie możesz mi przyrzec. – Masz słuszność,widocznie to był sen. – Dlaczego kłamiesz,dlaczego mówisz do mnie jej imieniem,kochasz ją jeszcze? – O tak, chciałbym,żebyś została ze mną. – Nie mam żalu,powinnam była domyśLić się tego.– Wciąż myśLisz o nim? – Ależ ja nie płaczę.– I to już wszystko? – Nikogo jak ciebie.– Przynajmniej jesteś szczera. – Bądź spokojny,wyjadę z tego miasta. – Bądź spokojna,odejdę stąd. – Masz takie piękne ręce.– To stare dzieje, ostrze przeszłonie naruszając kości. – Nie ma za co,mój drogi, nie ma za co. – Nie wiemi nie chcę wiedzieć, która to godzina.