Poezje - читать онлайн бесплатно полную версию книги . Страница 54
Poezje - читать онлайн бесплатно полную версию книги . Страница 54
Album
Nikt w rodzinie nie umarł z miłości.Co tam było, to było, ale nic dla mitu.Romeowie gruźlicy? Julie dyfterytu?Niektórzy wręcz dożyli zgrzybiałej starości.Żadnej ofiary braku odpowiedzina list pokropiony łzami!Zawsze w końcu zjawiali się sąsiedziz różami i binoklami.Żadnego zaduszenia się w stylowej szafie,kiedy to raptem wraca mąż kochanki!Nikomu te sznurówki, mantylki, falbankinie przeszkodziły wejść na fotografię.I nigdy w duszy piekielnego Boscha!I nigdy z pistoletem do ogrodu!(Konali z kulą w czaszce, ale z innego powodui na polowych noszach.)Nawet ta, z ekstatycznym kokiemi oczami podkutymi jak po balu,odpłynęła wielkim krwotokiemnie do ciebie, danserze, i nie z żalu.Może ktoś, dawniej, przed dagerotypem –ale z tych, co w albumie, nikt, o ile wiem.Rozśmieszały się smutki, leciał dzień za dniem,a oni, pocieszeni, znikali na grypę.