Poezje - читать онлайн бесплатно полную версию книги . Страница 57
Poezje - читать онлайн бесплатно полную версию книги . Страница 57
Żywy
Już tylko obejmujemy.Obejmujemy żywego.Susem już tylko sercaumiejąc go dopaść.Ku zgorszeniu pajęczycy,krewnej naszej po kądzieli,on nie zostanie pożarty.Pozwalamy jego głowie,od wieków ułaskawionej,spocząć na naszym ramieniu.Z tysiąca bardzo splątanych powodówmamy w zwyczajusłuchać, jak oddycha.Wygwizdane z misterium.Rozbrojone ze zbrodni.Wydziedziczone z żeńskiej grozy.Czasem tylko paznokciebłysną, drasną, zgasną.Czy wiedzą,czy choć mogą się domyślić,jakiej fortuny są ostatnim srebrem?On już zapomniałuciekać przed nami.Nie zna, co to na karkuwielooki strach.Wygląda, jakby ledwie zdołał się urodzić.Cały z nas.Cały nasz.Z błagalnym cieniem rzęsyna policzku.Z rzewnym strumykiem potumiędzy łopatkami.Taki nam teraz jesti taki zaśnie.Ufny.W uścisku przedawnionej śmierci.