Poezje - читать онлайн бесплатно полную версию книги . Страница 65
Poezje - читать онлайн бесплатно полную версию книги . Страница 65
Pisane w hotelu
Kioto ma szczęście,szczęście i pałace,skrzydlate dachy,schodki w gamach.Sędziwe, a zalotne,kamienne, a żywe,drewniane,a tak jakby z nieba w ziemię rosło.Kioto jest miastem pięknymaż do łez.Prawdziwych łezpewnego pana,znawcy zabytków, miłośnika,który w rozstrzygającej chwili,przy zielonym stolezawołał,że jest przecież tyle gorszych miast –i rozpłakał się naglena swoim krzesełku.Tak ocalało Kiotood Hiroszimy stanowczo piękniejsze.Ale to dawne dzieje.Nie mogę wiecznie myśleć tylko o tymani pytać bez przerwy,co będzie, co będzie.Na co dzień wierzę w trwałość,w perspektywy historii.Nie potrafię gryźć jabłekw nieustannej grozie.Słyszę, że Prometeusz ten i ówchodzi w kasku strażackimi cieszy się z wnucząt.Pisząc te swoje wierszezastanawiam się,co w nich, za ile latwyda się śmieszne.Już tylko czasemogarnia mnie strach.W podróży.W obcym mieście.Gdzie z cegły mur jak mur,wieża stara, bo stara,łupina tynku pod byle zbyć gzymsem,pudła mieszkalne nowych dzielnic,nic,drzewko bezradne.Co by tu robiłten wrażliwy pan,miłośnik, znawca.Pożal się z gipsu boże.Westchnij klasykufabrycznym popiersiem.Już tylko czasemw mieście, jakich wiele.W pokoju hotelowym.Z widokiem na rynnęi z niemowlęcym krzykiemkota pod gwiazdami.W mieście, gdzie dużo ludzi,więcej niż na dzbanach,na filiżankach, spodkach, parawanach.W mieście, o którym wiemtę jedną rzecz,że to nie Kioto,nie Kioto na pewno.